Wejdź do kręgu

Poza stożkiem ciszy Maxwella Inteligentnego , Super Agent 86, przyzwyczajony do de Kaosa, nie przechwytywał rozmów ze swoim przełożonym; Wysiłki, aby chronić naszą prywatność posunęły się naprzód skokowo. W rzeczywistości osiągnęli to w postępie równie wielkim, jak postęp w kierunku przeciwnym. Czy nam się to podoba, czy nie, nasze dane są stale ujawniane. Wierzymy, że hasła są niezawodne, ale w rzeczywistości mamy wiele informacji o nas, która wcale nie jest chroniona przed wścibskimi oczami lub bazami danych sprzedawanymi temu, kto zaoferuje najwyższą cenę. Dane osobowe, takie jak te, które podajemy sieci społecznościowe Jest na tyle soczysty, że duże firmy chcą go wykorzystać. Ślad naszego Wyszukiwania w Google wystarczy poznać nasze filie i fobie. Wyszukiwarki takie jak kaczka-go , które nie śledzą naszych wyszukiwań, cieszą się coraz większą popularnością wśród tych, którzy wolą nie zostawiać śladów. Systemy operacyjne na USB, takie jak Ogony , o którym porozmawiamy jutro, lub możliwość wejścia do krąg ciszy … Krąg Ciszy to w zasadzie nazwa, pod którą zdecydowała się firma byłego członka amerykańskich sił specjalnych chronić naszą prywatność w komunikacji mobilnej . I robi to, oferując telefon uważany za najbezpieczniejszy na świecie – przewyższający te sławne jeżyna – a także szyfrowane plany połączeń i specjalne aplikacje chroniące nasze wiadomości tekstowe i listy kontaktów. Być może najbardziej znanym produktem Silent Circle jest Czarny Telefon . Dzięki systemowi operacyjnemu Android – odpowiednio zmodyfikowanemu – i urządzeniom bardzo przypominającym iPhone'a, telefon ten szczyci się tym, że jest niewidoczny dla trackerów. A dla tych, którzy nie chcą inwestować $ 600 Że ten telefon kosztuje, Silent Circle oferuje swoje usługi również osobno. W ten sposób możemy zamówić szyfrowane plany połączeń komórkowych (dostępne zarówno z terminala telefonicznego, jak i z komputera) lub pobrać różne aplikacje oba za Android i dla iOS . A jeśli nie chcemy tego, ale chcemy być chronieni przed wścibskimi uszami… cóż, nic, uciekamy się do „ stożek ciszy „. 😉